"Wasza wysokość, najjaśniejsza królowo.
Dziś w lennie Arkada nasz plan dnia był bardzo napięty. Zaraz po śniadaniu wyruszyliśmy do Wioski Labiryntów, by wypełnić oczekujące nas zadania. Zadania były trudne i wyczerpujące lecz zdołaliśmy im podołać. Po powrocie byliśmy brudni zmęczeni i głodni i nie wiem jakim cudem znaleźliśmy siły na zajęcia z tropienia. Zrobiliśmy własne proce i również ćwiczyliśmy strzelanie z nich. Pod koniec dnia mieliśmy grę terenową oraz krąg honoru. Mistrzowie oceniali na nim nasze umiejętności walki. Na dziś nie mamy nic do pisania lecz jedno jest pewne o tej lekcji nigdy nie zapomnimy."
Dziś w lennie Arkada nasz plan dnia był bardzo napięty. Zaraz po śniadaniu wyruszyliśmy do Wioski Labiryntów, by wypełnić oczekujące nas zadania. Zadania były trudne i wyczerpujące lecz zdołaliśmy im podołać. Po powrocie byliśmy brudni zmęczeni i głodni i nie wiem jakim cudem znaleźliśmy siły na zajęcia z tropienia. Zrobiliśmy własne proce i również ćwiczyliśmy strzelanie z nich. Pod koniec dnia mieliśmy grę terenową oraz krąg honoru. Mistrzowie oceniali na nim nasze umiejętności walki. Na dziś nie mamy nic do pisania lecz jedno jest pewne o tej lekcji nigdy nie zapomnimy."
Raport patrolu : Maciej Adach i Krzysztof Kiwerski (korpus SAMURAJE MROKU)
"Drogi Crowley’ u!
Dzisiejszy dzień był wspaniały! Po porannej biesiadzie wszyscy udaliśmy się karetą na wycieczkę do wioski labiryntów. Tam wykonywaliśmy różne misje, na przykład zbudowanie labiryntu i przejście przez niego. Mieliśmy też logiczne zadanie, które polegało na przejściu odpowiednią trasą poruszając się w kwadracie podzielonym na części. Było to trudne lecz możliwe. Po powrocie z miejsca zmagań i trudów wróciliśmy do gospodarstwa wielmożnego państwa, z którego zaczęliśmy naszą wyprawę. Gospodarze pozwolili nam zjeść posiłek w ich jadali i poczęstowali nas swoją pyszną herbatą. Na tym jednak nie skończyło się nasze szkolenie. Odbyła się jeszcze wielka bitwa. Dwie drużyny budowały swoją fortece, a następnie z katapult zestrzeliwała zamek wroga, pociskami były kolorowe balony z wodą. Po tej wizycie w lennie Paproty wyruszyliśmy naszą karetą do Darłówka na zakupienie pamiątek. Po półtorej godzinie jaką spędziliśmy na kupowaniu ich wróciliśmy do naszego lenna Arkada. Tam zjedliśmy wieczerzę i zaczęły się praktyki tropienia zwierza i budowania procy. Szanowny mistrz opowiadał po czym można stwierdzić, że zwierzę było w danym miejscu. Gdy przyszła kolej na procę prawie każdy dostał kawałek skóry i sznurka, który odpowiednio zawiązywał by proca była skuteczna. Jeszcze później wszystkie trzy korpusy zaczęły zabawę „Noc pod gwiazdami”. Z każdej drużyny wyłonili się rycerze, zwiadowcy, kuchciki i kurierzy. Te postacie wykonywały zadania, które zostały napisane w dostarczonych nam raportach. Z.E.U.S’ i i Dzika Horda wypowiedzieli wojnę Samurajom Mroku, którym nie udało się zawrzeć sojuszu. Wojna zakończyła się zadaniami w Kręgu Honoru. Były w nim pojedynki z cieniem i bezpośrednie, oczywiście tak by nikomu nie stała się krzywda. Walczono mieczem, katanom, nunchaqu i BO, a na koniec strzelano z łuku. Po rozgrywce wszyscy wojownicy udali się do komnat, gdzie umyli się w łaźni, zasnęli i czekali co przyniesie następny dzień."
Raport patrolu: Kinga Makowska i Justyna Makowska (korpus Z.E.U.S.)
Foto-raport na:
https://picasaweb.google.com/108283886061529096390/5Sierpnia2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz