niedziela, 29 lipca 2012

Raport z 28 lipca - Lekcje u Mistrzów

„Drogi Crowleyu
Dzisiaj po raz pierwszy mieliśmy poranną rozgrzewkę. Niektórzy zaspali i się spóźnili. Po śniadaniu nasz korpus urządził prawdziwą musztrę podczas której Mistrzyni Izabela poinformowała nas o pierwszych punktach doświadczeń. Dziewczyny z korpusu zaprezentowały dodatkowo herb, który robiły ponoć całą noc. Potem mieliśmy wyjść na plażę, ale zanim tak się stało Mistrzowie zaskoczyli nas sprawdzając czystość w pokojach. Nasz korpus został całkiem dobrze oceniony. Następnym razem postaramy się jeszcze lepiej! Na plaży ratownik przypomniał nam o zasadach korzystania z kąpieli zanim wskoczyliśmy do wody. Mistrz Andrzej Łucznik zrobił wprowadzenie w grę LARP, potem graliśmy z nim używając kamieni. Gra wymagała wielkiego sprytu i inteligencji. Przed obiadem nasz korpus ćwiczyć musztrę przygotowując się do wieczornej prezentacji. Potem, po obiedzie, mieliśmy zajęcia z Mistrzami: łucznictwo, rzucanie nożem i walka na kije BO. Musieliśmy opanować każdy ruch do perfekcji. Nasz korpus miał jako pierwszy zajęcia z łucznictwa, Mistrzyni Izabela wprowadziła nas i opowiedziała historię łuku.  Później przyszedł czas na perfekcje. Niektórzy już kiedyś strzelali, inni nie. Było bardzo ciekawie. Potem u Mistrza Andrzeja z Nihon-ja udaliśmy się na naukę walki z użyciem kija BO, zajęcia odbywały się w parach. Na końcu Mistrz Andrzej uczył na rzucać nożem w deskę. Niestety zaczął padać deszcz i musieliśmy się skryć. Po kolacji wszystkie korpusy zaprezentowały swoje hymny, flagi i okrzyki. Tylko nasz korpus stworzył dodatkowo herb, ale wszystkie drużyny wypadły bardzo dobrze. Potem odbyły się ekscytujące pojedynki Ślepców, podczas których uczestnicy mieli zawiązane oczy. Przed końcem dnia poszliśmy jeszcze na plażę, gdzie wszyscy mieliśmy powtórkę z zajęć z kijem BO. I tak dzień zakończyła cisza nocna.”
Raport patrolu: Ania Mucha i Bartek Dyner (korpus Z.E.U.S)


„Dziś rozpoczęliśmy dzień porannymi ćwiczeniami. Spotkaliśmy się z agentem Zwiadowców, który działa pod przykrywką ratownika i cała grupa szukała Odszczepieńców. Oficjalnie stworzyliśmy nasze drużyny i rywalizowaliśmy o punkty chwały i doświadczenia. Mieliśmy również trening z każdym z Mistrzów. Dzień był spokojny i bezproblemowy”.
 Raport patrolu: Kuba Istynowicz i Dominik Szpilski (korpus DZIKA HORDA)


"Drodzy mistrzowie! Dnia dzisiejszego wstaliśmy i trafiliśmy na ciężkie biegi oraz odprężającą gimnastykę. Po tych rzetelnych ćwiczeniach udaliśmy się do komnat zmienić odzienie do śniadania.
Następnie odbyła się obrada w sprawie spóźnień. Mistrz Andrzej łucznik chciał, aby winni wystąpili lecz ci bez honoru zostali na swoich miejscach. Prawie byśmy stracili 25 punktów lecz na naszą korzyść, dzięki miłosierdziu mistrza nie otrzymaliśmy kary.
Następnie udaliśmy się na poranny posiłek. Po skonsumowaniu pyszności, które były na stole wróciliśmy do komnat i czekaliśmy na kolejne wyzwania. Okazało się iż to było wyjście na piaszczystą plażę Bałtyku. Podczas tej wyprawy śpiewaliśmy nasz hymn samurajski i pierwsi doszliśmy na miejsce. Po uzyskaniu wielu przydatnych rad od ratownika udaliśmy się obmyć ciała w pięknych morskich falach. Po tej jakże niesamowitej kąpieli udaliśmy się do pałacu Arkada, gdzie odbyły się próby do niesamowitego występu. Gdy opanowaliśmy nasz niezwykły hymn do perfekcji nareszcie mogliśmy się udać na spoczynek.
Następnie udaliśmy się na zacny obiad do sali jadalnej, były wystawione tam potrawy: zupa ogórkowa, potrawa z ryżem i pulpecikami, cudownie chłodzący kompot. Po pożywnym posiłku poszliśmy doszlifować wszystko czego uczyliśmy się przez dwa dni.
Następnie udaliśmy się na techniki: walki kijem „BO” – mistrz sensei Andrzej, potem na rzuty nożem – mistrz Andrzej oraz na łucznictwo – mistrzyni Izabela. Na początku uczono nas prawidłowego posługiwania się bronią.  Po jednej trzeciej zajęć przenieśliśmy się na rzuty nożem, na których cel (deska) nie wytrzymał. Na koniec poszliśmy na strzelanie z łuku. Podczas ćwiczeń łucznictwa zaskoczyła nas ulewa, ale na szczęście szybko minęła i mogliśmy kontynuować trening. Po trudnych i wyczerpujących wrażeniach łuczniczych poszliśmy na wyśmienitą kolację.
Następnie udaliśmy się do zacnych komnat. Potem szlachta zawiadomiła nas iż czas na ceremonię, do której przygotowywaliśmy się aż dwa dni. Mieliśmy nadzieję na wygraną lecz niestety zajęliśmy drugie miejsce – tuż po Z.E.U.S.’ ach.
Po tych wrażeniach poszliśmy na plażę i ćwiczyliśmy sztukę walki.
Tak o to właśnie zakończył się nasz udany dzień."
Raport patrolu: Ola Pastuszka i Marysia Buczek (korpus SAMURAJE MROKU)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz